Najnowsze wpisy, strona 12


paź 13 2004 właśnie sie śmieje=)cz.2
Komentarze: 5

tak...ale jednoczesnie odpływałam.śmieje się zawieszając w? nieświecie.nie umiem znaleść wyrazu.w...bardzo zapełnionej pustce uniemozliwiającej cokolwiek w większym nateżeniu.bo wracjac co zrobiłam przed chwila jakby znalazłam sie w tamtej rzeczywistosci a jej przeciez nie ma.i śmiech.taki głośny.i te moje ogromne oczy gdy się zawieszam.i gdzieś wewnatrz moze łzy.moze. nie wiem.jak mozna byc w czymś czego nie ma?chyba powoli sie otrząsam.wracam do tego co jest.znów śmiech, głośny śmiech.i czuje ze wybuchne.płaczem.zaraz ksiazka."katastrofa nadfioletu"bo wróciałam do niej.wczoraj.jakby dojrzałam do wrócenia.bo całkowicie otrzasnełam sie z czegos w co własnie wpadłam.teraz to pogłębie.pogłebie coś co bedzie tylko we mnie.bo tylko pisac tak potrafie i myslec.ale mówić nie.czemu znajdujac sie w innej przeszłosciowej rzeczywistosci, wszytsko wraca, to co było w sensie sposobu myslenia?nie ma mnie tu [duch ciało opuścił] a sie śmieje.

sensitive_soul : :
paź 13 2004 właśnie sie śmieje=)
Komentarze: 5

a kiedys bym płakała.cudowna przemiana=) dzis po raz kolejny dowiedziałam się jako ostatnia, że z kimś jestem.dobrze wiedziec.próbowałam to wyjaśnić ale raczej nic z tego nie wyszło.jakiś czas temu stwierdziłam, że nie bede sie wqrwiac bo i po co.dlatego dziś nie histeryzowałm tylko chciałam sie dowiedziec kto, co jak i kiedy.ale nie z tego sie smieje.z czegos innego=) nieistotne.może jeszcze coś wyjaśnie.bo dziś wszyscy odsyłali mnie do siebie nawzajem i kazdy zaprzeczał...coż.a tak zalezało mi żeby nikt nic nie wiedział.optymistyczne zakończenie:

 I'm a bitch I'm a lover
I'm a child I'm a mother
I'm a sinner I'm a saint
I do not feel ashamed
I'm your hell I'm your dream
I'm nothing in between
you know you wouldn't want it any other way

sensitive_soul : :
paź 11 2004 a ja...
Komentarze: 3

jestem sobie mały miś, śmieszny miś...=DDD

sensitive_soul : :
paź 10 2004 wrr
Komentarze: 2

po 1 czuje sie znów przedwakacyjnie pod wzgledem sposobu myslenia.po 2 ostatnio sie ze wszytskiego śmieje, tańcze, śpiewam, czuje sie beztrosko i (odważe sie użyć tego słowa-na własna odpowiedzialność) szczęsliwie.po 3 czuje się niemal napewno wyleczona z tego z czego powinnam się wyleczyć już rok temu(czyli powinnam się wyleczyć przed rozwinieciem tej"choroby")i  po 4...pomimo mojego nieskazitelnie idealnego humoru, dowiedziałam się o czymś co mnie co z lekka...wqrwiło.przez 1 człowieka musze rezygnować ze wszytskich swoich pasji.przynajmniej w pewnym stopniu.w rezultacie zostaja mi i wyłącznie warsztaty plastyczne.wszytsko przez to ze to abym  przebywała z nim w 1 pomieszczeniu to niezbyt dobry pomysł.z róznych powodów.m.in musze sie bronic przed sama sobą.ale to raczej chyba pograniczny powód.jestem wolna ale czymś związana.uwolniłam sie od najwazniejszego ale ten malutki łańcuch został.cholera...

sensitive_soul : :
paź 09 2004 jak RedBull=P
Komentarze: 3

miłość uskrzydla, uczy latać (nie tylko miłość, każde uczucie do kogoś, nieważne  w jakim stopniu) 

sensitive_soul : :