Komentarze: 6
emocje i nic wiecej chyba.emocje chwili.wolne życie myśli częstych kiedyś, które muszą sie wkraść gdy ich nie ma.
jak juz jestem, to będę i zachciało mi się być teraz.nie.nie zachciało mi się tylko gdzieś musze bo się u siebie w sobie nie mieszcze.chwila i zdań kilka.nic i wszystko.jak zwykle.i od zwykle sie odzwyczaja.bo może do niektóych zwykle się nigdy naprawdę nie przyzwyczaja.
chce nawet napisać,że pierdole.ale to zdaje mi się nie mometnalne.zauważyłam,że stwarzam coraz częściej swoje neologizmy.delikatność i wrazliwość nie pozwala mi na złość.na tą złość agresywną i wulgarną może.
chciałabym wtulić się tam i mówić, płakać i trwać.wylewać łzy słów.naznaczać zagubienie opuszkami palców.mówić to co słyszeć nie może.nie powinien.bo nie mogę mówić o tym co boli.ale mnie zaatakowało a on by ochronił.ochronił?ale od tego dzieli mnie 600m.i kilka godzin.
chce.nie wiem.bo czy łzy by pomogły?w ogóle to jakie łzy.o czym ja tak właściwie piszę?a już pamiętam.zbyt duże otrzeźwienie.przesadzam.tak.
to tak pogoda.tak.tak.tak.wszystko przez chmury i deszcz.a jednak to nie to mnie trzyma gdzieś nisko.
zaczyna mi być słabo.zapomniałam,że miałam iśc na badania.tak.emocje chwili.zdecydowanie.tylko czemu gdzies tam ślad zostawiają.
ja chyba jednak lubię siebie.