cze 06 2005

chwila.kilka zdań i mnóstwo czasu.po cholere.nieważne....


Komentarze: 6

emocje i nic wiecej chyba.emocje chwili.wolne życie myśli częstych kiedyś, które muszą sie wkraść gdy ich nie ma.

jak juz jestem, to będę i zachciało mi się być teraz.nie.nie zachciało mi się tylko gdzieś musze bo się u siebie w sobie nie mieszcze.chwila i zdań kilka.nic i wszystko.jak zwykle.i od zwykle sie odzwyczaja.bo może do niektóych zwykle się nigdy naprawdę nie przyzwyczaja.

chce nawet napisać,że pierdole.ale to zdaje mi się nie mometnalne.zauważyłam,że stwarzam coraz częściej swoje neologizmy.delikatność i wrazliwość nie pozwala mi na złość.na tą złość agresywną i wulgarną może.

chciałabym wtulić się tam i mówić, płakać i trwać.wylewać łzy słów.naznaczać zagubienie opuszkami palców.mówić to co słyszeć nie może.nie powinien.bo nie mogę mówić o tym co boli.ale mnie zaatakowało a on by ochronił.ochronił?ale od tego dzieli mnie 600m.i kilka godzin.

chce.nie wiem.bo czy łzy by pomogły?w ogóle to jakie łzy.o czym ja tak właściwie piszę?a już pamiętam.zbyt duże otrzeźwienie.przesadzam.tak.

to tak pogoda.tak.tak.tak.wszystko przez chmury i deszcz.a jednak to nie to mnie trzyma gdzieś nisko.

zaczyna mi być słabo.zapomniałam,że miałam iśc na badania.tak.emocje chwili.zdecydowanie.tylko czemu gdzies tam ślad zostawiają.

ja chyba jednak lubię siebie.

sensitive_soul : :
Orchidea
13 czerwca 2005, 17:14
Hmm... Dawno tu nie byłam, ale Ty u mnie też... Wpadnij... :p

A jednak jest tak, jak wszyscy mówili... Jest tak, jak wszyscy myśleli, że będzie... To emocje nami rządzą... Nie uczucia, bo czy można nazwać uczuciem, zwykły codzienny smutek? Nie, myślę, że nie... A jednak, to przez ten smutek staram się nie otwierać oczu... To przez ten smutek codziennie przyklejam sobie uśmiech do twarzy... To przez niego mam tak dość życia...

Ale od czego jest Słoneczko? Ono zawsze rozgoni Twoje własne chmury... Ja już moje znalazłam, a Ty?

Buziaczki :*
flaw..
12 czerwca 2005, 19:50
czy jest ktoś, kto siebie nie lubi? owszem- sa chwile, kiedy nie chce sie na siebie patrzec, ale chyba wszyscy na swój sposób sie przyzwyczajają do siebie.
łzy- czasem same płyna po prostu
ciebie dzieli od szczęścia 600km, a mnie zaledwie 50. mnie dzieli od niego krok kiedy stoimy na przerwie. a pomimo tez, sie cierpi. pomimo cierpienia, inni uważaja cie za nic nie czujacą laseczkę, ktora przebiera w facetach. pomimo tego, ze naprawde boli
pozdrawiam
10 czerwca 2005, 21:32
nie wiem co napisać.. mało co rozumiem z tej notki.. co do tych łez, to czasem można sobie ulżyć, ale nie za często.. na moim przykładzie Ci powiem, że zasypianie z przemęczenia spowodowanego płaczem jest niefajne..
09 czerwca 2005, 15:11
chaotyczna ta notka... :P i zgadzam sie - zaskakujaca koncówka.. heh ale jesli lubisz siebie to chyba jest ok.. bo wazne zeby siebie akceptowac i lubic i szanowac.. ja czasami o tym zapominam..
Yuu
07 czerwca 2005, 17:10
To był najbardziej niespodziewany koniec notki, o jakim mogłabym pomyśleć :).
Kumcia
07 czerwca 2005, 15:04
tak najwazniejsze,zeby lubic sobie..zyc z soba w zgodzie-chociaz czasem ciezko..Sloneczko przyjdzie,przyjdzie...czasem dobrze powiedz o tym co boli..lecz ja i tak nie mowie..oprocz tutaj bo wiem,ze i tak by to nic nie zmienilo..i tak!

Dodaj komentarz