Komentarze: 7
barwy powróciły i czuje,że jestem.idę, nie stoję w wirze.kolory wręcz jaskrawe...i tak wole to niż pastele...chyba wiem co było powodem odczucia w ten sposób tej monotonii...jeszcze niedawno wszytsko było takie świeże...ta moja akceptacja rzeczywistosci, ten ciągły uśmiech...teraz nagle to zlało się z codziennością...
zapragnęłam napisać coś o sobie...otóż...mam obsesje na punkcie żelek i czerwonych porzeczek.nie wiem czemu ale poczułam ostatnio potrzebe napisania tu tego.
ostatnio znów te cudowne chwile...takie spokojne,bezpieczne...mój kwitnący uśmiech..wierze już w te słowa gdy...? sama nie wiem.wiem tyle,że nie chce by to się skończyło.
"nawet niebieskich bazgrołach, przy odrobinie dobrej woli..można zobaczyć błękit nieba"