Archiwum 02 listopada 2004


lis 02 2004 chyba nic dodać, nic ująć(raczej bardziej...
Komentarze: 8

Tyle miłosci we krwi
niesiesz każdego dnia
na jeden moment choć raz
chciałbyś komuś ją dać

(...)
wszystko na próżno
co masz w sobie
tyle ciepła tyle czułych słów

(...)

Nie ma nic w co mógłbyś wierzyć
(...)dobrze umiesz tylko czekać
nie wiesz jak masz uciec stąd

 to...moje odczucia po prostu.wbrew pozorom stan duszy- humor, ciągle...może inaczej. nadal żadnych dołów, pretensji do siebie. ciągle uśmiech, choć jednocześnie mnóstwo przemyśleń.ale akceptacja.jedyny poważniejszy problem to to, że nie bedzie trawy,huśtawek, wianków, kwiatów i to mnie niemal do płaczu doprowadza, a jednoczesnie potrzebuje atmosfery świątecznej- czyli czegoś co dla mnie nie istnieje.ale tej świadomości, że jest choinka, że jak otworze okno, to poczuje zapach tego mroźnego powietrza, a tam ciemno i tylko śnieg oświetlony latarniami.i tego właśnie nie rozumiem, bo dla mnie nigdy świąt nie ma, a teraz czuje, że tego potrzebuje a jednocześnie przecież płacze niemal, że trawy nie będzie.

sensitive_soul : :