Komentarze: 10
"-...?- zapytał czas" cudowna książka...nie wiem dlaczego tak mi sie podoba...ale uwazam ze jest cudowna...jest w niej coś magicznego...coś...nie umiem nawet tego określić...po prostu COŚ...podoba mi sie w niej każda strona, każde zdanie...jest magiczna...
wyjazd nawet sie do czegoś przydał...miałam czas na przemyslenie wszystkiego...tym bardziej że ostatnio pojawił sie ktoś jeszcze...ale nie bede sie w to zagłebiac...choc do konca nie sprecyzowałm swojego stostunku do tej osoby to...zreszta niewazne...przemyslałam wiekszośc, uswiadomiłam sobie kilka rzeczy, zrozumiałam...lecz teraz wrociałam tu i...złudzenie..?nie wyciszyłam sie?nie zrozumiałam? pozorny spokój duszy?obawiam sie ze tak...bo to sie teraz wali...część juz runeła...jednak...złudenie...pozory...a może znów oszukiwanie samej siebie...nie..teraz to chyba po prostu inny świat...pozorne uporzadkowanie,wyciszenie, pozory zrozumienia siebie i tego co było jest i bedzie...ciagle wydaje mi sie ze to juz teraz...ze bedzie inaczej..ze zrozumiałam, uporzadkowałam wszytsko...jestem pewna...i okazuje sie ze to złudzenia...
cholera!czy to sie nigdy nie skonczy??