Komentarze: 6
już kwiecień...wczoraj widziałam fijołki...i jedno drzewo które miało już listki=D cos mi z ta wiosną odbija...niom ale jak juz pisałam tio bardzio(jak chyba nigdy) potrzebowałam i chyba nadal potrzebuje wiosny...kwiatków...słoneczka...one wnosza jakiś optymistyczny element dio mojego zycia...usuwają po części zmartwienia...a raczej pomagają mi nie myślec o tym cio mnie boli...i cio najważniejsze uśmierzają ból....choć wczoraj znów zastanawiałam siem czy rzeczywiście jest tak dobzie ze mną jak myślałam że jest...tzn...po prostu nie wszytsko wydawało mi siem takie piękne...miałam taki moment kiedy powiedziałam sobie"jednak jest źle"...potem to minęło...a potem widziałam fijołki i humor mi siem poprawił...=)a teraz...teraz już nie wiem...chyba jednak jest dobzie...tylko że źle siem czujem...ale tio fizycznie...psychicznie raczej nienajgorzej...wspomnienia nie bolą...zresztą...już coraz mniej wspomnień..."czas goi rany"...i niszczy wspomnienia...tzn pomaga zapomnieć...pomaga znów normalnie funkcjonować...myślć o różnych rzeczach, a nie tylko o tym cio było...o cierpieniu...o tym jak bardzio siem pomyliłam w ocenie jednej osoby...o tym jak ze skarajnie pozytywnej,osoba ta stała siem skrajnie negatywną...o tym jak mnie okłamała, okłamywała przez cały czas...tzn nie wiem czy tak było ale tak mi siem wydaje...ta osoba mogłaby powiedziec prawde...nawet jesli byłaby bolesna..a nie mnie okłmywac...moze niesłusznie uważam że tio wszytsko kłamstwo(choc chyba jednak słusznie)...ale...eh...trudno...już przestaje o tym myślec...po cio znów do tego wracać...ważne że teraz już opanowałam emocje i już chyba nie przejmujem siem tym że ktoś mnie tak okłamywał...ale było minęło...już koniec...już dawnio siem to wszytsko skończyło...teraz już zapomniam...wyzbywam siem negatywnych emocji...w końcu nie mogem kogoś winić za tio że mnie okałamał...a moze mogem???nie wiem...ale trudno...nie można wszytstkiego wiedziec...wazne że jestem szczęśliwa...a to ze ktoś mnie skrzywdził i okłamał...trudno..."sztuka życia to sztuka cierpienia"a "ból jest przyjacielem"...ale teraz i tak jestem szcześliwa i już raczej o tym wszytskim nie myśle...