Najnowsze wpisy, strona 8


gru 14 2004 kolejny koniec, który jest środkiem
Komentarze: 9

znów.domniemany koniec.dziś chciałam sie ubrac na biało.obudziałam się.widziałam się tylko w czarnym.od wczoraj płacz.i śmiech-zamiast łez.bo z tym koncze sie ja.chyba.ale nie tylko dlatego.chyba jednak mi zalezy.ale juz po wszytskim.nie wiem czy miał racje.moze nie jestem zdolana do uczuc?kiedys zadałam sobie pyatnie"kiedy naucze sie czuc?"a moze umiem tylko nie pozwalam sobie?dlaczego tak dobzre czuje sie małych-bardzo-przestrzeniach?nie mam na myśli np.windy.tylko np.kąt i otoczona czymś jeszcze.najlepiej ze wszytskich stron.nogi objete rekami.nie rozumiem...

sensitive_soul : :
gru 09 2004 proszę...
Komentarze: 17

dotknij mnie...

sensitive_soul : :
gru 06 2004 decyzja?musze?
Komentarze: 4

"to jest właśnie twój problem!że nie wiesz, czego chcesz.musisz sie na coś zdecydowac"musze?ale po co?przecież dobrze mi z tym,że nie wiem.nie umiem się na nic zdecydować.bo nie chce.bo sie boje.nie chce, bo nie potrzebuje.źle?nie wiem.nic nie wiem.i nie chce.nic na siłe.to przyjdzie z czasem.znów nie wiem czy to dobrze...

wczoraj zdecydowanie pomyślałam"nie!"bo czy z nim to by było możliwe?czy przy nim bym...?nie...nie umiałabym przy nim...on by nie...i porównuje to.może nie powinnam.ale w tej sytuacji jakby wiem,że jednak nie.że przy nim nie umiałabym tak jak przy...nie czułabym tego.wolna?bo pozbyłam sie jego z tego co by było "my"?łąka...tak...niebo,śnieg w nikłym świelte i wielka przestrzeń...gwiazdy..tak.ale takie zwykłe spojrzenie i to co czuje przy...nie.to nie.wiec?i tak nie wiem.ale chyba troche "przejrzałam na oczy"choć...co aj mogę o tym wiedziec.ale domyślam się.

sensitive_soul : :
gru 01 2004 meteorologicznie;]
Komentarze: 9

z wczorajszego dnia zapamiętam zapewne na dłuuugo jedno:"bo wiesz, słońce z deszczem wywołuje tęcze";].wielka prawda zawrta w jednym małym prostym zdaniu.u mnie deszcz to chyba to co czuje, gdy jestem w domu.gdy słucham muzyki.sama wsród mysli.ten wszechogarniajcy mnie spokój.jakby melancholia.ale to nie uczucie negatywne.to czas by przemyśleć to co nieprzemyslane, by"poskładac mysli z tych nieposkładanych".by odkrywać w sobie coś nowego.by zmieniać, upewniać się.poza tym pokojem jestem zupełnie inna.słońce.deszcz.a tęcza?kiedy jest tęcza?nie wiem.ale jest napewno.i jeszcze 1  wczoraj:być wolnym, latać...to daje taniec.nie tylko.ale mi min..stałam dzis na przystanku.i niebo.piekne.niepowtarzalne.takie magiczne.leciec, leciec do słonca...czułam sie jakbym tam była.choć nie stałam na tym przystanku z tym z kim...ale to niespełnione "marzenie" i tyle i wiem to i po tym co mnie zastnanowiło mam o ok 1/4 mniej czegos co można nazwać swoistego rodzaju  nadzieją.stałam z Gacią i Marcią.moje kochane.kochłam je przy tym niebie.chyba własnie przyjaźń ma kolory tamtego nieba.kształty tych obłoków.ale to było nietrwałe.przyjaźń?to sie nie kończy.gdybym stała z kim innym...nie wiem.ale teraz chyba i ja jestem w kolorach tego nieba.choć tam chyba nie było czerwieni.a we mnie jest.błekit był?nie pamiętam.ale też jest we mnie.czerń?tego już w sobie nie dostrzegam...

sensitive_soul : :
lis 29 2004 w następnym życiu gdy będziemy kotami......
Komentarze: 8

aż się dziwie swojej stanowczości.pewnie tymaczosowa.ja zwykle.narazie trwam w tym.nie bo i tak to nie ma przyszłosci.skoro nie stac mnie na nic-ale to zupełnie na nic...to nie.przeczekam to.marzenia dla marzeń.choć nie wiem czy to można nazwac marzeniami.od tej Bridget za duzo o tym myśle.kiedyś minie.niech sobie bedzie.niech to żyje we mnie.lub obok mnie.i tak jest śmech.

zaczynam myśleć,że on rzecywiście...że aż w takim stopniu...że tak bardzo...że on może rzeczywiscie myśli,że mnie...

"spójrz na nas.ja jestem zamrożony, Ty nie żyjesz..a ja Cie kocham.- To mamy kłopot(uśmiech)" to mnie...urzekło,że tak to nazwe.zapadło  w pamięć.od razu."każda chwila jest szansą by wszystko odmienić"-każda.jedna myśl.nic nie znaczaca.znaczaca wszytsko.wszytsko zmienia.cos tak...ulotnego.taka mgiełka.a potem już tylko słońce.

nie rozumeim swojego stanu.nie umiem płakac nad tym.uzalać się.nie umiem sie dołować.rozpaczać.użalać się.przez pół dnia tylko śmiech.nie pusty.szczery.mój.z serca.2 poł...to mysli.zimna ocena siebie.z usmiechem.ale to jest...taki jakby spokój...i tylko mysli...i mysli...i pytania bez odpowiedzi.ale nie umiem byc smutna.nie rozuemiem tego.

ostatnio pomyślałam,że teraźniejszośc jest przeszłoscią przyszłosci.mam racje?

i tak dobrze mi ze sobą."kobieta, która nie może być brzydka nie jest piękna"

Asiu uwielbiam Cie jak nigdy.będzie dobrze.bo musi być.=*

sensitive_soul : :