Archiwum 01 grudnia 2004


gru 01 2004 meteorologicznie;]
Komentarze: 9

z wczorajszego dnia zapamiętam zapewne na dłuuugo jedno:"bo wiesz, słońce z deszczem wywołuje tęcze";].wielka prawda zawrta w jednym małym prostym zdaniu.u mnie deszcz to chyba to co czuje, gdy jestem w domu.gdy słucham muzyki.sama wsród mysli.ten wszechogarniajcy mnie spokój.jakby melancholia.ale to nie uczucie negatywne.to czas by przemyśleć to co nieprzemyslane, by"poskładac mysli z tych nieposkładanych".by odkrywać w sobie coś nowego.by zmieniać, upewniać się.poza tym pokojem jestem zupełnie inna.słońce.deszcz.a tęcza?kiedy jest tęcza?nie wiem.ale jest napewno.i jeszcze 1  wczoraj:być wolnym, latać...to daje taniec.nie tylko.ale mi min..stałam dzis na przystanku.i niebo.piekne.niepowtarzalne.takie magiczne.leciec, leciec do słonca...czułam sie jakbym tam była.choć nie stałam na tym przystanku z tym z kim...ale to niespełnione "marzenie" i tyle i wiem to i po tym co mnie zastnanowiło mam o ok 1/4 mniej czegos co można nazwać swoistego rodzaju  nadzieją.stałam z Gacią i Marcią.moje kochane.kochłam je przy tym niebie.chyba własnie przyjaźń ma kolory tamtego nieba.kształty tych obłoków.ale to było nietrwałe.przyjaźń?to sie nie kończy.gdybym stała z kim innym...nie wiem.ale teraz chyba i ja jestem w kolorach tego nieba.choć tam chyba nie było czerwieni.a we mnie jest.błekit był?nie pamiętam.ale też jest we mnie.czerń?tego już w sobie nie dostrzegam...

sensitive_soul : :