Archiwum czerwiec 2005


cze 23 2005 "i wierze w słońce(...)"...słońce?
Komentarze: 5

"...Kochaj tych ktorych kochasz,lecz kochaj ich prawdziwie i mów im to.Zawsze przychodzi godzina kiedy człowiek wyrzuca sobie , ze kochał zbyt skąpo.Goracym slowem kocham rwij,porwij na strzepy wszystko, co nas dzieli od miłości. Kochaj tych ,których nie kochasz. Miłośc jest przykazaniem a nie uczuciem.Ten ,który nie zatraca sie w miłosci,jest stracony dla miłości. Kochaj do zatraty ciała i duszy..."

jest mi trudno.zdecydowanie.trudno cholernie.bo czas płynie, bo spontaniczność, bo chcę, bo nie chcę, bo nie lubie, bo czuje, bo próbuje, bo nie umiem i wszystko inne.jak to ująć...czas jest.wiem o tym.teraz mogę myśleć trzeźwo.teraz.ale jestem wrażliwa.a wrażliwość...owszem.on ma racje.moja sprawa.ale jednak.teraz naprawdę skończę.dziwne.kiedyś pragnęłam.teraz nie umiem.zerwać z tym?nie.chore.przyrzekłam sobie coś kilkanascie miesiecy temu.nie wiem.naprawdę nie wiem.nie żałuje. po co.jutro. nie.tak.??? potrzebuje przytulenia. jego. myśl,że jest mnie prowadzi. trzyma. wierze w niego. wierze,że wierzy."(...)albo nigdy nie wyjasnie z nim nic do końca"-a to rok temu.równy.i oto chodzi.nic więcej.wrażliwość.tyle.teraz i tak nic nie ma.rok to rok.a teraz jest teraz.teraz jest słońce.przeraża mnie świadomość rozpiętości zachowań.a raczej wnętrze i to co na zewnątrz.chyba przesadzam.dlatego, że trudno.trudno jest kończyć coś.a czas, czas, czas...opanowałam się.

sensitive_soul : :
cze 06 2005 chwila.kilka zdań i mnóstwo czasu.po cholere.nieważne....
Komentarze: 6

emocje i nic wiecej chyba.emocje chwili.wolne życie myśli częstych kiedyś, które muszą sie wkraść gdy ich nie ma.

jak juz jestem, to będę i zachciało mi się być teraz.nie.nie zachciało mi się tylko gdzieś musze bo się u siebie w sobie nie mieszcze.chwila i zdań kilka.nic i wszystko.jak zwykle.i od zwykle sie odzwyczaja.bo może do niektóych zwykle się nigdy naprawdę nie przyzwyczaja.

chce nawet napisać,że pierdole.ale to zdaje mi się nie mometnalne.zauważyłam,że stwarzam coraz częściej swoje neologizmy.delikatność i wrazliwość nie pozwala mi na złość.na tą złość agresywną i wulgarną może.

chciałabym wtulić się tam i mówić, płakać i trwać.wylewać łzy słów.naznaczać zagubienie opuszkami palców.mówić to co słyszeć nie może.nie powinien.bo nie mogę mówić o tym co boli.ale mnie zaatakowało a on by ochronił.ochronił?ale od tego dzieli mnie 600m.i kilka godzin.

chce.nie wiem.bo czy łzy by pomogły?w ogóle to jakie łzy.o czym ja tak właściwie piszę?a już pamiętam.zbyt duże otrzeźwienie.przesadzam.tak.

to tak pogoda.tak.tak.tak.wszystko przez chmury i deszcz.a jednak to nie to mnie trzyma gdzieś nisko.

zaczyna mi być słabo.zapomniałam,że miałam iśc na badania.tak.emocje chwili.zdecydowanie.tylko czemu gdzies tam ślad zostawiają.

ja chyba jednak lubię siebie.

sensitive_soul : :
cze 05 2005 "Dreszcze nasze u warg się spotkały. Powieki...
Komentarze: 2

tak tak...no i.wczorajszy dzień był jednym z najlepszych ostatnio.wyjechałam.dół...góra.nie wiem jak jest teraz.być może dobrze. ale..jest wszystko. ale jakoś tak szybko i lekko. przelatują mi te dni...przelatują...znów męczy mnie ta pogoda. jest czerwiec.więc chce słońce! a porzeczki już niedługo...cierpkość języka. tak. język.ciekawe zagadnienie swoją drogą. i jeszcze potrzebuje łąki i wolności mysli i czynów. i co? znów pogoda. to chore żeby uzależniać się od słońca. ale czy ja kiedykolwiek byłam zwykła? prosta? unormowana,że tak to ujmę? przepadłam ostatnio w kilku kwestiach. może się odzwyczaiłam. myśle,że potrzebuje czasu.mam go i...przlatuje bezczynnie a ja myśle,że go zabrakło. już niedługo. a szkoda. chyba.

czułość, delikatność, bezbronność, oddanie. nie wierzę. a jednak. zliryczniałam a jednak liryki zabrakło. a czym bym była bez sprzeczności. zaczynam pozwalać sobie na wszystko.bo wolność to może wolność własna przez siebie "wydana". a chciałam o uczuciach pisać. tak..więc. dziecinność i beztroska daje niezmierną ilość radości. chcę być malutka. myślę,że to jednak ja mam- tak, właśnie..-szczeście.bo w ich życiu jest wielu,krótko i szybko.a tak naprawdę nie ma nic stałego. a ja mam stałość. rok rok rok...chyba dużo? a jest piękniej i piękniej.jakoś śmiać mi się chce.ironicznym śmeichem.zaczynam przesadzać.przydało by się to słońce.

chyba jednak jest dobrze.

sensitive_soul : :