Archiwum październik 2004, strona 2


paź 10 2004 wrr
Komentarze: 2

po 1 czuje sie znów przedwakacyjnie pod wzgledem sposobu myslenia.po 2 ostatnio sie ze wszytskiego śmieje, tańcze, śpiewam, czuje sie beztrosko i (odważe sie użyć tego słowa-na własna odpowiedzialność) szczęsliwie.po 3 czuje się niemal napewno wyleczona z tego z czego powinnam się wyleczyć już rok temu(czyli powinnam się wyleczyć przed rozwinieciem tej"choroby")i  po 4...pomimo mojego nieskazitelnie idealnego humoru, dowiedziałam się o czymś co mnie co z lekka...wqrwiło.przez 1 człowieka musze rezygnować ze wszytskich swoich pasji.przynajmniej w pewnym stopniu.w rezultacie zostaja mi i wyłącznie warsztaty plastyczne.wszytsko przez to ze to abym  przebywała z nim w 1 pomieszczeniu to niezbyt dobry pomysł.z róznych powodów.m.in musze sie bronic przed sama sobą.ale to raczej chyba pograniczny powód.jestem wolna ale czymś związana.uwolniłam sie od najwazniejszego ale ten malutki łańcuch został.cholera...

sensitive_soul : :
paź 09 2004 jak RedBull=P
Komentarze: 3

miłość uskrzydla, uczy latać (nie tylko miłość, każde uczucie do kogoś, nieważne  w jakim stopniu) 

sensitive_soul : :
paź 08 2004 śmieszy mnie to
Komentarze: 4

ktoś coś mówi.np.że trzeba żyć dla innych,pomagać po czym zachowuje sie egoistycznie...pisze, że nie może,tego tamtego, że słowa są nie ważne, że trzeba do życia pochodzić tak czy inaczej...i robi lub robił to i tamto,używa tyko słów, podchodzi do zycia zupełnie odwrotnie niż mówi ze sie powinno.śmieszy mnie to.znam mnóstwo takich osób.mówią,piszą o czymś ze trzeba byc takim i takim robic to i to...a sami robia wszytsko dokładnie odwrotnie...rozśmiesza mnie to do garanic.co prawda w wypadku jednostki.ale rozśmiesza.ja też jestem pełna sprzeczności.ale w nieco inny sposób.jestem egoistka próbująca robić dla wielu wszytko byle by byli szczesliwi.byłam,bo raczej nie jestem bardzo zakompleksioną narcyzką,jesli mozna to tak nazwac.same sprzecznosci.ale raczej nie mówie ze dla mnie wazne jest to i to a robie coś zupełeni sprzecznego...

przeczytałm 1 i 11 zdanie.o tym egoizmie.i wychodzi na to ze ja dokładnie tak robie.nie.bo ja mówie z góry że jestem pełna sprzeczności.sprzecznosci takiej wewnetrzej i sprzecznych zachowań.tak już ze mna jest...mimo wszytsko do barwych osobowsoci raczej nie naleze...

sensitive_soul : :
paź 07 2004 miłości nie można zabić
Komentarze: 3

odłamałam gałąź miłości
umarłą pochowałam w ziemi
i spójrz
mój ogród rozkwit

nie można zabić miłości

jeśli ją w ziemi pogrzebiesz
odrasta
jeśli w powietrze rzucisz
liścieje skrzydłami
jeśli w wodę
skrzelą błyska
jeśli w noc
świeci

więc ją pogrzebać chciałam w moim sercu
ale serce miłości mojej było domem
moje serce otwarło swoje drzwi sercowe
i rodzwoniło śpiewem swoje sercowe ściany
moje serce tańczyło na wierzchołkach palców

więc pogrzebałam moją miłość w głowie
i pytali ludzie
dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu
i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy
i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świt
chwyciłam miłośc aby ją połamać
lecz giętka była oplotła mi ręce
i moje ręce związane miłością
pytają ludzie czyim jestem więźniem..
 

nie...to nie o tym...to ogół...nie konkret...lecz może...ale nie w tym czasie...nie traźniejszość...

a cóż dziś zrobiła zdolna Julcia?spadła ze schodów.i mam noge w gipsie=(

sensitive_soul : :
paź 05 2004 uśmiechnięte wspomnienia
Komentarze: 3

w piątek w moje ręce znów wpadł  jeden moich  pamiętników...jeszcze niedawno gdy to wszytsko czytałam, wywoływało to we mnie raczej negatywne emocje...mimowolne łzy w oczach,jakiś stan nieobecności psychicznej...teraz...teraz te "bolesne"wspomnienia wywoływały uśmiech na mojej twarzy...to jest cos zgodnego z cytatem" Kiedy jesteście szczęśliwi, spójrzcie w głąb waszych serc, a odkryjecie, że to, co sprawiło wam ból, teraz sprawia wam radość."mnie to rozśmiesza...a czy jestem teraz szczęśliwa?trochę boję się tego stwierdzenia...ale może warto zaryzykować?

sensitive_soul : :