lis 23 2004

było, jest, wirujace płatki, mysli i


Komentarze: 9

no wiec tak.wiem, ze chce dużo, ale za bardzo nie moge myśli zebrać...najpierw wniosek:nie można być kimś innym na siłe.nie mozna sobie wmawiac"zmienie sie""bede optymistka""nie bede juz płakac".nic na siłe"bo tak musi byc".nie.nie tak!teraz wiem. to bez  rezultatu.wniosek- z dzisiaj z powodu powrotu do tego co było.było.nie jest, tylko było.ta przeszłośc teraźniejszoscia nie jest.chciałm na siłe być inna,zmienic podejscie.pochopne wnioski.złośc"bo nie wyszło"a tak nie mozna.to przychodzi samo.no i przyszło.niespodziewanie.to juz kilka miesiecy.i ciagle chyba odkrywam cos nowego.chwyatam mysli.lece do słonca.to takie proste.po przeczytaniu tego co było...jedyne co mi przyszło na myśl to to, jak mogłam być tak głupia.i..hm..naiwna?po prostu wszytsko było takie...albo czarne albo białe.byłam"szczesliwa"a za minute"nieszczesliwa""cierpiałam, bo zycie jest do dupy"a za godz.pisałam"zycie jest piekne"=/ no fajnie.0 zastanowienia nad tym co sie pod tymi słowami kryje.jakies wyimaginowane problemy.zauroczenie?no i co z tego?!to jest powód zeby przepłakac kilka miesiecy?jakbym nie mogła sobie powiedziec"skoro czuje co czuje i, i tak nic nie zmienie to wystarczy, ze to zaakceptuje"...ale nie...ja musiałam sie użalać nad sobą i nad tym jaka to jea jestem nieszcześliwa i pokrzywdzona przez los.ale nie.nie mam do siebie pretensji.bo i po co.wystarczy,że wiem jaka byłam głupia.może za rok to samo stwierdze o tym co pisze teraz.ale sadze, ze chyba jestem teraz bardzej swiadoma siebie i codziennosci.moze to jednak w pewnym sensie jakas dojrzałość?jestem trudna.trudna.skomplikowana.niezroumiała.zapętlona.to,ze jestem trudna mówią wszyscy.Ci którzy mają o MNIE pojecie.to źle?chyba wole być trudna.kto chce niech dociera.rozszyfrowuje.kto nie.to nie.ja pewnie bede jeszcze trudniejsza.moja mama dzisiaj"spójrz na siebie jak ty wyglądasz!tandeta!popatrz w lustro!paskudne masz te dzinsy, okropny kolor, tandetne, wygladasz jakby ktoś ci 2 zapałki wsadził w tyłek!przerwa miedzy nogami.kurtka tragiczna.nie twarzowa, jakas obcisła, paskudna.i te spodnie.juz lepiej ci tych worach!czy ty sie sobie przyjrzałas?(...)"uwielbiam to.ubówstwiam.tylko mój uśmiech.to,że ona sie ubiera w Reserved, Trollu, Solarze,Zarze, Cubusie itd.nie znaczy,że ja też musze.co nie zmienia faktu,że nie ma to jak dowartosciowanie mamusi.ale.ja wiem swoje.podobam sie sobie taka jaka jestem."nie mozna osadzic przyszłej miłości przez pryzmat zaprzeszłych cierpień"- nic dodac nic ujac.byłam na Bridget Jones.niemozliwe.ale fajne.chociaz...miłosc...no ale raczej nie wiezienie w Tajlandi...przywołało to mysli.stałam na przystanku.centrum Łodzi.mnóstwo świateł.szaro-pomaranczowo.niebo.i płatki.patrzyłam wto  niebo.i te piekne wirujace płatki.mysli.i płatki.zmieszane.to dla tych momentów...

sensitive_soul : :
27 listopada 2004, 11:11
no i dobzre, masz pewne wartości, a nie co w sercu to na języku. Człowiek powinien umieć się cenić... Jesteś trudna? Jeśli ci z tym dobzre, to bądź taka dalej, a innym wara od tego ;]
kamciarka
27 listopada 2004, 01:22
To, ze jestes trudna..bardzo pozytywna cecha. Szczesliwcem bedzie ten, kto Cie rozszyfruje..tajny kod milosci:) Pozdrawiam serdecznie:*
.mała
25 listopada 2004, 17:52
ja właśnie w tym momencie na przystanku byłam baardzo nieszczęśliwa, myślałam ze zaraz się popłaczę, zresztą teraz też tak myślę że zaraz bedę po prostu wyła ;/ jest mi smutno, źle i wogóle beznadziejnie, mam ochotę wyjść gdzieś, albo skoczyć z okna... jebany k14 ---> nawet on potrafi sprawić że chce mi się płakać... ja Cię nie bedę odkrywać. nie chcę. będę szczera, bo naprawdę, to co sobie przyrzekłam staram się robić, nie chcę się już wpierdalać mam nadzieję ze już sie nie wpierdalam. i dobrze jest. a optymistką też nie potrafię być. jak mogę kiedy codziennie w domu mam ochotę po prosu nie być. poza tym ja siebie nienawidzę. jestem brzydka, okropna i wogóle beee... i zaczyna się we mnie budzić złość... od kilku miesięcy zawsze mówie sobie że wszystko to moja wina i było mi tylko smutno, a teraz znów zaczynam się wściekać na innych ;/ jestem zła...
25 listopada 2004, 13:41
Podobno wszystko samo przychodzi z wiekiem. Jak to się mówi wszystko w swoim czasie :) Pozdro
julcia-Nasti
24 listopada 2004, 18:22
wiem...ale nie...teraz nie były zmieszane z łzami.tylko troche brakowało mi tego...znów zaczynam mysleć o samotności.ale nie.bedzie dobrze.oczywiscie, ze bedzie.choć mam jakiś\"kryzys\"...zaczynam miec znów kompleksy-takie,że czasem mi sie nie chce w lustro patrzec=/ale minie.bedzie dobrze- musi=D
24 listopada 2004, 16:02
mam nadzieję że te płatki i myśli nie były zmieszane ze łzami...bo u mnie dzisiaj były....ale nie wiem czy ze szczęścia...czy ...eh...niew iem...ale dziwne uczucie gdy raz po policzku spada zimny płatek sniegu a potem nagle...gorąca łza....roztapia ten płatek...
23 listopada 2004, 21:39
tak czasem jest, że nie zdajemy sobie sprawy, jak proste jest wyjście z probLemÓw, jak bŁahymi rzeczami się czasem przejmUjeMy.. Dopiero po jakimś czasiE nachodzą nas myśLi \"Boże jaka ja byŁam gŁupia, że się tym tak przejmowaŁam\" i niestety często zamiast wyciągnąć z tego wniosKi, popeŁniamY daLej te same bŁędY... Czasem trzeba po prostu nauczyć się je akceptować i wyznawać zasadę tzw. OlewLki:P
.mała
23 listopada 2004, 21:39
Julciu później przeczytam teraz mi się nie kce ;(
Kumcia
23 listopada 2004, 21:29
wiesz co??kiedy np mowie mojej mamie..wiesz wyszla na tym zdjeciu opkropnie,wrecz ochydnie..az zygac sie chce..a ona mi mowi :\"wyszlas tak jak wygladasz\"hahaha wtedy rece opadaja...ale ona mowi to dla zartow :) Masz swoj styl,swoj gust nie wyrzekaj sie go :)tyle powiem!! a wiesz,ze zawsze jest tak,ze z czasem kiedy patrzymy na nasze \'stare\' smutki..problemy to wydaja nam sie blache...to z czasem..bo z czasem przychodzi madrosc..i sluszne wnioski wyciagniete z zaistnialych w czesniej sytuacji...ale wtedy to dla nas bylo cos strasznego..ale czas przynosi ukojenie..wiec ja teraz myslisz o tym to juz tak nie boli :)

Dodaj komentarz