lut 18 2005

"byłam urzeczona, nie istniałam niemal..."...


Komentarze: 9

"najgorsze było chyba jednak to, że uważałam, iż te karygodne gry jakoś mnie nobilitują, że tylu mężczyzn na świecie bawi się uczuciami kobiet, więc nic takiego się nie stanie, jeśli ja spowoduję, że ktoś uwierzy w miłość do mnie" ...

jest dobrze.wiedziałam,że będzie.pisałam to. nie chciałam. ale..może jednak warto? jest mi tak...lekko. czuję powrót niewinności nawet. niewinność w uśmiechu. i kokieteria w spojrzeniu. nie wiem jak można ze mną wytrzymać... nie rozumiem go... jestem wredna, ostatnio stałam się wyniosła, ironiczna, obojętna.. no tak.niepotrzebne mu dziewczyny łatwe.

to co ostatnio we mnie się zalęgło już chyba umarło. nie ma. umarło szybko- dużo krwi, przez chwilę- i zdecydownie. zniknęło. z łzami spłynęło.przyjmując,że łzy są krwią duszy.mogą być krwią tego co tam się rodzi. spadłam z wysokości złudzeń i przekonania o własnej wielkości(?) o tym,że jestem ponad. nie- nie jestem. i tak jest dobrze. to był taki dziwny stan. przemawianie kompleksów(które są zawsze lecz mnie nie interesują) i przekonanie o "jestem ponad!". przez to ponad ranie. najblizszych- bo tych najłatwiej. tylko po to by podbudowac wartosc i przekonać "nie ty tylko JA" egoizm? narcyzm? przy takiej niewierze w siebie?

ja naprawdę się zawsze uśmiecham.szczerze i z głebi. każda chwila jest warta uśmiechu. no prawie każda.

sensitive_soul : :
22 lutego 2005, 14:43
ojj no napewno...to TY jesteś mu tylko do szczęścia potrzebna :):):). aaa i ...uśmiechaj się dalej :], Pozdrawiam :*
22 lutego 2005, 10:25
Heh ty ironiczna i wyniosła??!! Oj nie poznaje koleżanki =) No i te kompleksy??!! A kto wiecznie kalorie liczył na obozie!! =P Heh julcia, julcia widze, ze tu metamorfoza zaszła =D To chyba dobrze, że juz się tym nie przejmujesz, nie warto... Kompleksy nas niszcza... A ten chłopak... nie martw sie ja powoli zaczynam mieć wiecej wrogów niż sprzymierzenców i sama nie wiem kiedy to sie dzieje... urażona męska duma jest czasami grozniejsza od dzikiego tygrysa, a ty... uśmiechaj sie dalej i to tak szerok, żeby wszyscy wiedzieli jaka jesteś wspaniała i szcześliwa... w końcu zasługujesz na szczescie nie?? =) =) =)
21 lutego 2005, 15:00
no tak.. (prawie) każda chwila jest warta uśmiechu... muszę to sobie często powtarzać ;) a on kocha...i nie potrzebne mu dziewczyny trudne, czy łątwe... Ty mu jesteś potrzebna :*
flaw-my-face
21 lutego 2005, 12:54
jeszcze jedno pytanie- dlacZego tak mało notek moja droga?
20 lutego 2005, 20:28
uśmiech jest lekarstwem....
20 lutego 2005, 17:31
Każda chwila jest warta uśmiechu.. ale nie każda moment jest na to właściwy!! Też jestem wredna.. może nie wyniosła.. ale to własnie jaka jesteś składa się na Ciebie.. nie można zmienić swoich cech.. bo będziesz.. całkiem inną osobą.. A On .. i cała reszta powinna Cie kochać.. szanować.. taką jaką jesteś naprawdę.. tą prawdziwą ciebie!!
flaw-my-face
19 lutego 2005, 13:08
to dobrze, że się uśmiechasz- bo widzisz, ja ostatnio mam wrażenie, ze mój uśmiech to tylko maska.egoizm? no nie wiem, zwłaszcza, że ja też ranię tych najbliższych i tylko o sobie myślę, ale nie można nazwać tego egoizmem. ja bym to ujęła w bardziej złożonym słowie, które mogło by samo stanowić cały mój komentarz- strach.
19 lutego 2005, 11:18
fakt. najlatwiej jest ranic najblizszych. bo oni otwierajo sie na nas. chca nam ze wszystkek sil pomóc. a my (niestety) tego nie doceniamy. niezwykle latwo jest skrzywdzic drugiego czlowieka, lecz o wiele trudniej naprawiac pozniej blędy, o ile dorośniemy do stanu, w którym bedizemy potrafili stworzyc bilanz dobrych i zlych uczynkow.
Kumcia
18 lutego 2005, 22:06
Ja wierze,ze sie usmiechasz szczerze..nawet niesmialam w to watpic..ani niesmiem:) w ostatnim komentarzu chodzilo mi o to..ze zmuszac sie do usmiechu kiedy w duszy pada deszcze jest nie dobrze..iii jest ciezko..Nie warto robic to nie szczerze wiem to:)

Dodaj komentarz