wrz 17 2004

szczęśliwa-tak jakby


Komentarze: 4

przeziębiona jestem=( ale trudno.trochę sie "ustatkowłam"z humorem.już nie mam tych skrajnych zmian nastrojów.to dobrze.dziś miałam uczucie tego swoistego szczescia.tego takiego z niesamotności(nowy wyraz stworzyłam=))...ale ile to może trwać.przecież wszytsko sie kiedyś kończy.uwielbiam ten stan rozczulenia.pytanie jest takie:kiedy koniec?i czy coś sie powtórzy.wątpie.cuda niby się zdarzają.ale nie takie.może gdy przestane chcieć...ale probelm w tym, że narazie nie przestane.to silniejsze ode mnie.ale godze sie z tym.nie mam wyjscia.

sensitive_soul : :
p!etrynka
22 września 2004, 13:30
oj Julciu, Julciu jak ja mam Cie komentować jak ja nic nie kumam?=( Może pocieszy Cię fakt, ze tez jestem chora, nie byłam nawet dzisiaj na tym całym przemarszu....Ehh....no dobra!Trzymaj sie i nie przejmuj niczym! Badź wesoła-happy,HAPPY,HAPPY!!!!!!!=)Papapapap!!!!Ola
19 września 2004, 14:48
Ja też mam katar, mam zimny nochal i wogóle zimmmnnnoooo mi :- Ja też jestem szczęśliwa:D
17 września 2004, 23:32
wyjście.......zawsze jakieś istnieje..... i na tym właśnie polega życie.......... żeby umieć wybrać właściwe wyjście........ mam nadzieje...... że takich stanów niesamotności będzie jak najwiecej....
.mała
17 września 2004, 22:06
przepraszam Juluś ale nie chcę Ci psuć humoru moim złym nastrojem... papsie :*

Dodaj komentarz