wrz 26 2004

powrót


Komentarze: 1

przeczytałam noty ze swojego poprzedniego bloga.zdaje mi się że rzeczywiście od tamtego czasu dojrzałam.chyba patrze trzeźwiej na to wszytsko... i chyba jestem prawdziwsza we wszytskim.bardziej "moja".. a moze nawet "moja"całkowicie.nie odczuwam tez tak jak kiedyś potrzeby być kimś tak bardzo innym niż  jestem.tamte noty są pełne goryczy,żalu,zagubienia,niemożności powrotu z innego świata a jednoczesnie chyba jakiejś dziecinności i chęci bycia na siłę kimś innym.  teraz jest we mnie tego chyba o wiele mniej.tego bloga zaczełam pisać miesiąc po zakończeniu(nie planowanym)tamtego. a czy 1 tutejsze noty sa tez pełne tego o czym przed chwila pisałam? jutro je przeczytam i sprawdze.ciekawi mnie to.czy to wszystko sie stało w wakcje czy działo się etapami...poza tym wróciłam...znów.po raz kolejny.ale musiałam.wróciałm w zwiazku z tamtym blogiem.i...dlaczego byłam pewna, że to był wtorek a była to niedziela???nie wiem..nie rozumiem!w tamtych notach znalzłam np.text "listu"skąd on się tam wziął?przeciez nie opisywał moich uczuc!chyba po prostu zamiesiłam go tam daltego że mi sie podoba.a 2 tygodnie temu mogłam go zamiescić tutaj jako opis swoich uczuć.słowo w słowo.przynajmniej co do 1 zwrotki.reszta mniej wiecej tez taka sama. czuje wyższość nad samą sobą.dziwne.wyższość nad sobą sprzed jakiegoś czasu.może dlatego, że teraz wiecej o sobie wiem i radze sobie z tym?czy to co sie ze mna stało to przez przeczytanie niewłaściwej ksiązki w niewłaściwym czasie?bo ostatnio tak przypuszczam...własnie uzmysłowiłam sobie, że czuje że wygrałam i wygrywam z sama sobą.tamten blog był o moim uczuciu.czy ono było takie niedojrzałe na jakie wygląda po przeczytaniu tych not?czy...pytanie pozostawie niedokończone.kilka osób powinno je dokończyć bez problemu. od wakacji zadreczam się pytaniem(retorycznym) dlaczego wtedy nie słuchałam bez przerwy"moja i twoja nadzieja"?tzn.nie wtedy...wczsniej,przed tym poczatkiem konca. choc w tym chyba sam pocztek był końcem..gdybym wtedy tego bez przerwy słuchała to było by inaczej.nie wiem jak.bo nie wierze że było tak jak podobno było.ale inaczej byc by musiało.z tym że nie wiem jak.może in lepiej? wróciałam...przeczytałam..sprawdziłam..przemyślałam...przypomniałam sobie..porównałam..zdziwiłam się...a przyszłośc ciagle przede mną.i do niej bede kiedyś wracać.tak jak do tej teraźniejszości i tej już przeszłości.wiele razy pomyśle:wróciłam

sensitive_soul : :
.mała
26 września 2004, 12:51
Juluś Juluś zagmatwana jesteś : ale rozumiem czemu.... ehhh tylko sama nie rozumiem wielu z tych rzeczy... wyższość nad samą sobą rozumiem, też kiedyś ją czułam...

Dodaj komentarz