gru 14 2004

kolejny koniec, który jest środkiem


Komentarze: 9

znów.domniemany koniec.dziś chciałam sie ubrac na biało.obudziałam się.widziałam się tylko w czarnym.od wczoraj płacz.i śmiech-zamiast łez.bo z tym koncze sie ja.chyba.ale nie tylko dlatego.chyba jednak mi zalezy.ale juz po wszytskim.nie wiem czy miał racje.moze nie jestem zdolana do uczuc?kiedys zadałam sobie pyatnie"kiedy naucze sie czuc?"a moze umiem tylko nie pozwalam sobie?dlaczego tak dobzre czuje sie małych-bardzo-przestrzeniach?nie mam na myśli np.windy.tylko np.kąt i otoczona czymś jeszcze.najlepiej ze wszytskich stron.nogi objete rekami.nie rozumiem...

sensitive_soul : :
gata
17 grudnia 2004, 23:57
mądra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
julcia----> gata
16 grudnia 2004, 21:15
głupia!=P
gata
16 grudnia 2004, 20:26
hehe... właśnie mi trujesz przez telefon. =P
14 grudnia 2004, 22:57
kiedys czulam podobnie teraz.. teraz sie calkiem zmienilo.. poczulam.. i nadaj czuje.. Ciebie tez to spotka.. :*
kamciarka
14 grudnia 2004, 22:00
czasem tak bardzo chcialabym nie czuc nic...
julcia--->humcia
14 grudnia 2004, 21:06
humciu!to własnie nie jest koniec...na szczescie
Kumcia
14 grudnia 2004, 20:47
ttuuuuulllleeee!!
.mała
14 grudnia 2004, 20:47
Juluś... żeby nie bolało... ale wierz że to jest koniec... miej tą nadzieję :)
14 grudnia 2004, 20:45
koniec nigdy nie nastepuje wtedy, gdy chcemy.. zawsze jest na odwrot...

Dodaj komentarz