paź 18 2004

coś o kiedys i o teraz


Komentarze: 6

tak myśle...jak to możwliwe, że kiedyś byłam taka nieprawdziwa? taka...nie moja...kiedyś...to duże słowo a przecież to niedawno było...po czesci nadal jestem...ale w innych sytuacjach...i teraz to najwyzej nad tym nie panuje, a kiedyś to było zamierzone...jak można być tak bardzo kimś innym? jak mozna tak bardzo ukrywac siebie? takie teraz niemozliwe mi sie to wydaje...nauczyłam sie tej akceptacji rzeczywistosci i nie wyobrazam sobie zyc inaczej...a przeciez to niedługo...i moja 2 myśl...czy to normalne, że teraz wszytsko jest dla mnie takie...takie...nie wiem.takie, że nawet płacząc sie śmieje?że nie umiem, a może nie chce po prostu żyć czasem w innej rzeczywistosci?ze mimo ze coraz bardziej jestem inna niz wszytscy to jednak taka sama?ale ciagle to szczescie...smiech,usmiech,smiech,łzy a podczas nich uśmiech lub śmiech, a potem...uśmiech,śmiech..itd.czy to dobrze?i czy akceptacja problemów bez ich rozwiazywania jest dobrym wyjściem?i dlaczego nikt nie jest w stanie mnie zrozumiec?(nie..jest ktos...nawet 2 osoby...)

sensitive_soul : :
Kumcia
20 października 2004, 21:27
nie wiem co napisac ;P:)
ZR
20 października 2004, 20:30
nie. ale tak musi byc, bo gdyby moglo byc inaczej, to by bylo. a Ty wiesz ze nie moze.
.mała
19 października 2004, 14:01
no właśnie Olek w Tobie też mogłoby być tyle optymizmu, a nie agresji :p a Ty Juluś jesteś po prostu Bogiem z wielkiej B :] :* :* LoVaM Cię :* :*
p!etryna
19 października 2004, 10:25
Juluś ja Cie nie moge skumać. DLa mnie to ty za mądra jesteś, ale dzięki za komenta.Lepiej mi po nim i...masz rację=)
19 października 2004, 09:28
Jak chcesz to napisz: szzatynka@poczta.onet.pl
18 października 2004, 22:12
to zależy jak wielką wagę mają problemy, niektóre trzeba rozwiązać żeby móc lepiej poznać siebie, problemy mniejsza można mieć szczerze w dupie, chociaż niektórzy tak nie umieją (w tym ja =P), ale to dobrze, że w Tobie tyle optymizmu =]

Dodaj komentarz