Archiwum kwiecień 2004, strona 2


kwi 07 2004 RESPEKT=DDD
Komentarze: 0

heheh...ale dzisiaj mam good humorek...=) a nawet lepszy=D a poza tym już drzewka kwitna=DDD hehehe...ale mi dzisiaj bije=P heh..ciągle siem śmieje...a na teatrze juz w ogóle nie mogłam wytrzymac...z kilku powodów...m.in dlatego ze nie wiem ciemu ale wszytsko mi siem z 2 rzeczmi kojarzyło...a nigdy z 1 z nich nic mi siem nie kojarzyło...nie wiem cio mi dzisiaj jest...byłabym tio w stanie zrozumieć gdyby świeciło słoneczko...ale pada deszcz!!!hmm...serio mam taki zajebisty humorek..mimo że znów zaczynam mieć pecha=/ ale cio tam!!!life is beautiful!!!=) czytałam sobie notki ze swojego poprzedniego bloga...ale ja byłam głupia...tzn.w sensie tego co i do kogo czułam...mój największy bład jaki do tej pory zrobiłam...niom ale człowiek uczy siem na błędach...szkoda tylko że na takich...=/ niom ale trudniom...byłam głupia i ślepa...widziałam pozytywy zamiast negatywów...teraz chyba już jest na odwrót...nie widzem pozytywów...tzn.teraz już siem nie mylem...dobra...nieważne...jakbym nie miała o czym pisać(szczerze tio nie mam=PPP)jeżeli uzgodnie coś dzisiaj z Humcia tio o czymś ważnym tiu jescze napiszem=P o czymś osobistym=PPP heheh....a dzisiaj mieliśmy zajęcia z agresji..tzn.przeciw agresji...i o...szacunku....respekt..hehehe...ja tam mam szacunek dio wielu osób...i jestem tolerancyjna...i licze na tio że inni też są, dlatego chyba napiszem o tym o czym chcem napisać...=))) a propos szacunku,tolerancji i prawdomówności...dostrzegam w naszej klasie coraz więcej dwulicowych osób...=/ tio przykre=P nie niom serio...nie lubie takiej 2licowości...=/// sama jestem szczera dio bólu i wole żeby inni ludzie względem mnie też tacy byli...

sensitive_soul : :
kwi 06 2004 gdzie siem podziała...tamta Julcia=P
Komentarze: 1

wczoraj nie napisałam ze równo 10 lat temu,tzn 05.04.1994r. Kurt Cobain popełnił samobójstwo,strzelając do siebie ze strzelby(uprzednio wziąwszy herioine)(jakby ktoś nie wiedział)...cio prawda raczej nie słucham tego rodzaju muzyki ale uważam że Kurt był człowiekiem na swój sposób genialnym...piszem o tym m.in. dlatego że Gatuś (my friend)kocha Nirvane...więc robiem tio m.in. dla Niej...osobiście jednak również cenie twórczość Cobaina i Nirvany...tak więc uczcijmy jego śmierć min ciszy...(....)tak siem własnie zastanawiam gdzie siem podziała tamta julcia... tamta której jak odjebało tio...tio była nieprzewidywalna...ta która...zresztą nieważne cio robiłam...ważne że tio nie było normalne...teraz już jakoś coraz mniej we mnie z tamtej julci...hmm...ciemu? czy tio te 5 miesiecy mnie zmieniło?ciemu ja mysle w kategori”te 5 miesięcy”???Qrwa...tio było i mineło!!! I przecież dobzie o tym wiem!eh...chyba musze zacząć znów zachowywać siem tak jak kiedyś...przynajmniej postaram siem...może słońce mi w tym pomoże...=D hehe...

sensitive_soul : :
kwi 05 2004 jakoś nie mam idei...=/
Komentarze: 1

ale mnie ktoś dzisiaj wqrwił...=/ drzewka mają już listki=D nie chce mi siem już tego bloga "prowadzić"...w sumie nie mam o czym pisać...jak cierpiałam, jak byłam rozwywana przez emocje itd.to miałam o czym...teraz jak jest w miare  dobrze, jak już zapominam,jak już nie cierpie, jak nawet momentami myśle optymistycznie to nie mam...zresztą...jezeli te notki czyta ktoś kto mnie nie zna to stwarza sobie obraz zupełnie innej osoby...zapewne taka osoba widzi mnie jako cichą, spokojną, grzeczną i zamkniętą w sobie dziewczykę...a do każdej z tych cech mi baaardzo dużo brakuje...więc jeżeli każdy kto to czyta widzi mnie jako zupełnie inną osobę, to czy ma sens pisanie tutaj?

sensitive_soul : :
kwi 02 2004 Brak tytułu=P
Komentarze: 6

już kwiecień...wczoraj widziałam fijołki...i jedno drzewo które miało już listki=D cos mi z ta wiosną odbija...niom ale jak juz pisałam tio bardzio(jak chyba nigdy) potrzebowałam i chyba nadal potrzebuje wiosny...kwiatków...słoneczka...one wnosza jakiś optymistyczny element dio mojego zycia...usuwają po części zmartwienia...a raczej pomagają mi nie myślec o tym cio mnie boli...i cio najważniejsze uśmierzają ból....choć wczoraj znów zastanawiałam siem czy rzeczywiście jest tak dobzie ze mną jak myślałam że jest...tzn...po prostu nie wszytsko wydawało mi siem takie piękne...miałam taki moment kiedy powiedziałam sobie"jednak jest źle"...potem to minęło...a potem widziałam fijołki i humor mi siem poprawił...=)a teraz...teraz już nie wiem...chyba jednak jest dobzie...tylko że źle siem czujem...ale tio fizycznie...psychicznie raczej nienajgorzej...wspomnienia nie bolą...zresztą...już coraz mniej wspomnień..."czas goi rany"...i niszczy wspomnienia...tzn pomaga zapomnieć...pomaga znów normalnie funkcjonować...myślć o różnych rzeczach, a nie tylko o tym cio było...o cierpieniu...o tym jak bardzio siem pomyliłam w ocenie jednej osoby...o tym jak ze skarajnie pozytywnej,osoba ta stała siem skrajnie negatywną...o tym jak mnie okłamała, okłamywała przez cały czas...tzn nie wiem czy tak było ale tak mi siem wydaje...ta osoba mogłaby powiedziec prawde...nawet jesli byłaby bolesna..a nie mnie okłmywac...moze niesłusznie uważam że tio wszytsko kłamstwo(choc chyba jednak słusznie)...ale...eh...trudno...już przestaje o tym myślec...po cio znów do tego wracać...ważne że teraz już opanowałam emocje i już chyba nie przejmujem siem tym że ktoś mnie tak okłamywał...ale było minęło...już koniec...już dawnio siem to wszytsko skończyło...teraz już zapomniam...wyzbywam siem negatywnych emocji...w końcu nie mogem kogoś winić za tio że mnie okałamał...a moze mogem???nie wiem...ale trudno...nie można wszytstkiego wiedziec...wazne że jestem szczęśliwa...a to ze ktoś mnie skrzywdził i okłamał...trudno..."sztuka życia to sztuka cierpienia"a "ból jest przyjacielem"...ale teraz i tak jestem szcześliwa i już raczej o tym wszytskim nie myśle...

sensitive_soul : :